Bojowniczkom o prawo do zabijania nie podoba się że zbieramy podpisy za odwołaniem p. HGW

Od kilku tygodni codziennie na „patelni” nasza ekipa zbiera podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy p. HGW.

Ostatnio mamy jakiś niefart. Wczoraj nasza działalność nie podobała się kodowcom, ale po krótkiej wymianie zdań oni pojechali gdzieś na jakąś akcję. Oczywiście wcześniej ustawiali się karnie w szeregu i machali książeczkami z napisem konstytucja. To wszystko filmował jakiś ich filmowiec.

Dziś to był horror. Nasza ekipa spokojnie pilnowała stolik i co jakiś czas nadawała komunikat, że w tym miejscu przyjmuje podpisy za referendum.

Natomiast jakieś bojowniczki (o wolność do zabijania dzieci), których średnia wieku, to ok 60 lat postanowiły przeszkadzać w naszej akcji.

Uniemożliwiały dojście do nas osobom chcącym złożyć podpis pod wnioskiem o referendum. Bluzgały na Kaczyńskiego i PiS tak jakbyśmy my mieli coś z tym wspólnego.

Obserwując te dwie grupy (wczorajsza i dzisiejszą) odnoszę wrażenie, że ten spór nie rozstrzygnie się bez kryterium ulicznego. Moim zdaniem oni prą do konfrontacji za wszelka cenę.

Prawdopodobnie scenariusz jest już dawno zatwierdzony. Oni chcą sprowokować rząd i PiS do kontrakcji a wtedy wkroczą jakieś siły zewnętrzne.20161024_153654