Ci gangsterzy mogą obiecywać wszystko, nawet to, że będą „stwarzać”, bo „ciemny lud to kupi”

Gangi polityczne zwane dla niepoznaki partiami obiecują nam Polakom, że „stworzą” miliony miejsc pracy.
Po pierwsze stwarzać, to robić coś z niczego. Czy nie jest to czasem, próba zastąpienia Pana Boga? A wszyscy wiemy czym się takie próby kończyły.
Zakładając jednak, że to taki skrót myślowy i nie chodzi w nim o bluźnierstwo, to należy zapytać;
– Czy w przypadku wygrania wyborów i utworzenia rządu, będą ci ludzie mieli czas na rozkręcanie swoich biznesów, tak aby spełnić obietnice wyborcze i zatrudnić w nich te miliony bezrobotnych?
– Czy mają oni pomysły jak takie biznesy rozkręcić.
– Czy oni lub ich bliscy mają środki, aby takie przedsięwzięcia sfinansować?
– Czy któryś z nich w swoim życiu, choć raz zarządzał własnym biznesem?
Ktoś od razu napiszę, że znowu się czepiam, a jest to jednak skrót myślowy, ale dotyczący tworzenia warunków do powstawania takich biznesów a więc do kreowania tzw. miejsc pracy.
Więc ja Wam powiadam, dobrze ale dlaczego żaden gangster nie piszę, ani nawet nie mówi o jakie warunki chodzi.
Owszem niektórzy mówią o likwidacji składki ZUS oraz o obniżeniu stawki podatku a ja się pytam jeżeli są oni przekonani że to jest właściwa droga do dobrobytu to dlaczego rządząc na zmianę przez 25 lat nie wprowadzili tego w życie. To po pierwsze.
Po drugie pytam, dlaczego ci mafiozi opowiadają swoim „wyznawcom” o cudach na kiju, ale nie mówią o sprawie najważniejszej. Nie mówią, że to bezprawie i poczucie bezkarności ludzi władzy, jest główną przyczyną biedy i patologii.
Nie mówią o przywróceniu praworządności w życiu publicznym i o pozbawieniu polityków, urzędników, sędziów, prokuratorów, komorników, reżimowych dziennikarzy, banków i korporacji poczucia bezkarności za ich bezprawne zachowania?
I odpowiadam, nie mówią, bo nie muszą. Nie muszą, bo reżimowe media „wytresowały” tzw. społeczeństwo. Udało im się „wszczepić” ludziom przekonanie, że wszyscy są źli, ale na kogoś trzeba głosować, bo udział w wyborach – to obowiązek.
I dlatego w niedzielę wyborczą przez lokale wyborcze przewali się bezmyślna masa ludzka. Nie będą głosować za kimś, czy za czymś. Będą głosować przeciw komuś czy przeciwko czemuś.
W tej sytuacji gangsterzy mogą obiecywać wszystko, nawet to, że będą „stwarzać”, bo „ciemny lud to kupi”.