Archiwa tagu: Artur Łoboda

Ministerstwo Kultury

Ministerstwo Kultury

Artur Łoboda: Uwagi na temat sytuacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w listopadzie 2015 roku

Posted by Włodek Kuliński – Wirtualna Polonia w dniu 2015-11-23

Piotr Gliński – Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w Rządzie Beaty Szydło
Uwagi na temat sytuacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
w listopadzie 2015 roku

Panie Ministrze,

jako profesor nauk humanistycznych, specjalizuje się Pan w socjologii kultury i społeczeństwa obywatelskiego.
Ja zajmuję się tym praktycznie 16 lat – od momentu pojawienia się Internetu – gdy polityczny monopol medialny został złamany.
Być może wszystkie przedstawione dalej tematy – są Panu znane. Ale adresowane są również do obywatelskiego Społeczeństwa Polskiego.
Są bardzo skrótowym opisem stanu – w którym obejmuje Pan stanowisko Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
I z pewnością będzie Pan rozliczany w przyszłości, nie tylko z poczynionych obietnic, ale również z odniesienia do problemów, które dalej opisuję.

Jako teoretyk kultury przestrzegam dyscypliny faktograficznej i uczciwości analizy merytorycznej.
Jako artysta plastyk – używam całego bogactwa ekspresji i nie hamuję się w opisie patologii naszych czasów.
Dlatego wobec przestępców – używam epitetów- na które zasługują.

11 września 2001 roku doszło w Nowym Jorku i Waszyngtonie do wydarzeń, które przeczą wszelkim prawom fizyki.
Palący się budynek zapadł się z prędkością swobodnie spadającego kamienia.
Natomiast, po uderzeniu w budynek Pentagonu – samolot pasażerski wyparował, a na miejscu pojawiły się fragmenty silnika – dużo mniejszego samolotu wojskowego, bądź rakiety.
Te wydarzenia były jednym z ważniejszych przejawów wojny cywilizacyjnej, prowadzonej podprogowymi metodami dużo wcześniej, bo od kilkudziesięciu lat.
Ale wydarzenia te były przede wszystkim pretekstem do ataku – na kilka Krajów arabskich.

Zburzenie WTC korespondowało czasowo z atakiem na polską historię – dokonanym przez kilku, wątpliwych moralnie i merytorycznie pismaków.
Byli oni forpocztą wojny kulturowej – prowadzonej przeciwko Narodowi Polskiemu.

I w tym momencie pozwolę sobie przypomnieć, że w latach dziewięćdziesiątych uważałem, iż kluczem do naszej przyszłości – jest rozliczenie się z przeszłością.
Dlatego czyniłem wiele starań dla dialogu młodzieży polskiej i żydowskiej – by rozmawiała ze sobą bez udziału polityków.
Wszystkie instytucje państwowe Rządu AWS odmówiły mi wtedy wsparcia do tego projektu bo zapowiadałem, że zamierzam w nim przedstawić tragiczną PRAWDĘ.
Dziś wiem, że te słowa ich przeraziły. O ile mamy wiele haniebnych zjawisk – z naszej historii, to są one niczym, wobec hańby żydowskich współpracowników holokaustu. Oni bardziej boją się prawdy historycznej od nas.
Potrzebowałem kilku lat – by to zrozumieć, bo moją intencją była i jest pokojowa przyszłość, a nie wojna cywilizacyjna.

Przez ostatnie 25 lat obserwujemy jak stopniowo – krok po kroku zmieniane są aksjomaty polskiej kultury, by z czasem nazwać patriotyzm faszyzmem, a miłość do Ojczyzny „zapóźnieniem intelektualnym”.
To nie były działania przypadkowe.

Realizowane były z pełną premedytacją i systematycznością w dążeniu do zamierzonych celów.
Po objęciu rządów przed Donalda Tuska – nasiliła się akcja deprecjacji polskiej kultury.
Z racji przemożnego podobieństwa do działań bolszewików i stalinowców – z biegiem lat postępowanie Bogdana Zdrojewskiego zdefiniowałem jako „neostalinowską rewolucję kulturalną”, bo polityka tego człowieka przypominała walkę maoistowskich hunwejbinów – z tradycyjnymi przejawami kultury.
Swoje haniebne działania rozpoczął Zdrojewski od polowania na „polskich faszystów”.
Z publicznych pieniędzy sfinansował program „monitorowania treści rasistowskich i ksenofobicznych”.
Za nasze pieniądze – kilku gówniarzy wciągało na listy proskrypcyjne ludzi, którzy w swoich tekstach przywoływali dumę Narodu Polskiego i odwoływali się do patriotyzmu.
Wielu zasłużonych autorów nazwanych zostało „faszystami”, bo sprzeciwiali się polityce zniszczenia wspólnoty kulturowej Polaków.
Podkreślam dobitnie, że takie działania Zdrojewskiego – realizowane były z pieniędzy publicznych!
Podległe sobie instytucje kultury obsadził Zdrojewski ludźmi, którzy realizowali jego program deprecjacji polskiej kultury.
Z jednaj strony zablokowali kontakt ze społeczeństwem wybitnych – polskich artystów, a z drugiej wprowadzali w przestrzeń wystawienniczą wszelkie możliwe przejawy patologii.
Wykształcili również podobne do bolszewickich bojówki, które atakowały Społeczeństwo patologiami, bądź nasyłał zbirów – bijących ludzi manifestujących swój patriotyzm.
Bardzo ostrą formę przybrało to po katastrofie smoleńskiej.
Obrażano i fizyczne atakowano ludzi, którzy swój ból przenieśli na modlitwę w intencji ofiar katastrofy.
Szczególnie haniebna była – zaakceptowana przez Bogdana Zdrojewskiego – wspólna prowokacja pracowników „Narodowej Galerii Sztuki „Zachęta”” i awanturników z Krytyki politycznej – gdy w przeddzień rocznicy katastrofy smoleńskiej – manifestowali na Placu Zamkowym przeciwko „polskim faszystom” i „nacjonalistom”.
A wedle nich „faszystami” i „nacjonalistami” są „moherowe berety”, a więc ludzie, którzy modlili się nieco dalej w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej.
Tą uliczną burdę nazwano „sztuką” i wystawiono na Biennale w Wenecji.

I jeszcze jeden wątek – ze zbrodniczej działalności Bogdana Zdrojewskiego.
Po 1945 roku Niemcy z pokorą przyjęły dyktat zwycięzców. Byli bowiem świadomi potwornych zbrodni – jakich się dopuścili.
Ale od kilkunastu lat prowadzony jest bardzo zaawansowany rewizjonizm historyczny – zarówno przez pseudohistoryków niemieckich – jak też żydowskie kanalie – które z Polaków chcą uczynić „wspólników nazistów” i wymazać niemieckie sprawstwo – największych zbrodni XX wieku.
Takie fałszerstwa historyczne, również finansowane były przez Bogdana Zdrojewskiego z pieniędzy publicznych!
Nietrudno sobie wyobrazić, że jeszcze za naszego życia może pojawić się niemiecki demagog, który otumanionemu Społeczeństwu Niemieckiemu wmówi, że zostali skrzywdzeni historycznie i powinni dokonać rewanżu.

Jedną z najohydniejszych prowokacji – również finansowanych z pieniędzy publicznych – było ściągniecie do Warszawy niemieckich bojówek – by w Święto Niepodległości nazywali polski patriotyzm „faszyzmem” i fizycznie atakowali Polaków – próbujących celebrować Święto Narodowe.
Trzeba być w pełni świadomym, że działo się to przy pełnej akceptacji Donalda Tuska, Gronkiewicz Waltz i Bogdana Zdrojewskiego.

Przez cały czas swoich rządów – w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Bogdan Zdrojewski łamał wszystkie normy obowiązującego go Prawa.
Dlatego w Prokuraturze złożyłem zawiadomienie o jego przestępczej działalności – przywołując odpowiednie paragrafu Kodeksu Karnego.
Natomiast Panu przedstawiam drugie dno tych zjawisk.
Bez tego – nigdy nie zrozumie Pan prawdziwych potrzeb polskiej kultury.

Polacy doskonale wiedzą, że w instytucjach państwowych pracuje cała masa zdegenerowanych oportunistów – gotowych służyć nawet zbrodniarzom.
Ale w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego są też terroryści, którzy od lat działają w kierunku destabilizacji Państwa Polskiego – poprzez zniszczenie aksjomatów Polskiej Kultury.
Przez ostatnie osiem lat dowiedli, że nie dysponują ani etycznymi, ani tym bardziej merytorycznymi kwalifikacjami – do decydowania o polskiej kulturze
.
Postawili Pana przed bardzo kłopotliwą sytuacją, z rozpoczętym naborem do wyjątkowo korupcyjnego – z góry ustawionego Programu Mecenatu Państwa.
Szczegółów tego haniebnego i łamiącego wszystkie normy kultury, a przede wszystkim wszystkie normy obowiązującego w Polsce Prawa – nie potrzebuję chyba wyjaśniać.
Zapowiedziane przez Pana zmiany w finansowaniu kultury można przeprowadzić TYLKO przez jawność procedur i oddanie rzeczywistym znawcom kultury – roli ekspertów.
Lewacką, neostalinowską dzicz – która terroryzowała polską kulturę pod rządami Platformy Obywatelskiej –należy w końcu ujawnić, by nie kryli się w haniebnych procedurach Zdrojewskiego.
Z pełną świadomością odpowiedzialności prawnej stwierdzam, że są to ludzie w równej mierze zdemoralizowani – co prymitywni.
Ich jedyną siłą jest agresja, a w przypadku braku argumentów – milczenie.

Zanim nie zaatakowałem polityki Zdrojewskiego, przez wiele lat finansował on propagandę pedofilii, pornografii i homoseksualizmu.
Gdy jego ekspertów – decydujących o wydaniu milionów złotych – na różnego rodzaju patologie spytałem: czy w ogóle wiedzą – na co wydali te pieniądze? to żaden z nich nie odpowiedział na pytanie zadane w trybie Prawa Prasowego.
Kolejnym, haniebnym wątkiem działalności tych ludzi – było finansowanie wystaw gloryfikujących komunizm i stalinizm. A więc zachowań karalnych!
Zresztą cała polityka Platformy Obywatelskiej – nosiła wszystkie cechy neostalinizmu. I stąd wzięło się nieustannie ponawiane określenie „faszysta” – wobec polskich patriotów, które używali protegowani Zdrojewskiego.
To było słowo wytrych – w stalinowskiej propagandzie i jedno z podstawowych oszczerstw w stalinowskich zbrodniach sądowych!

Głównym celem neostalinowskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego – w okresie rządów PO, było skłócenie Polaków.
Modelowym przykładem było obrażanie uczuć religijnych – przy okazji Malta Festival 2014.
O ile można przyjąć za pewnik, że Michał Merczyński jest prostakiem, który nie rozumie najprostszych pojęć z dziedziny kultury – to zorganizowana przez Małgorzatę Omilanowską w całej Polsce – późniejsza akcja odwetowa, służyła TYLKO I WYŁĄCZNIE skłóceniu Polaków.
Gdyby prowokacja Rodrigo Garcii niosła rzeczywiście walory artystyczne – to zaprezentowana zostałaby w innych krajach europejskich – szczególnie protestanckich.
Cała ta awantura służyła jedynie poniżeniu ludzi wierzących, a przez to skłóceniu Społeczeństwa polskiego.
Zasada „dziel i rządź” była bowiem motorem postępowania Bogdana Zdrojewskiego, a po nim Małgorzaty Omilanowskiej.

Na szczęście ich działania zostały w końcu zahamowane.
Moja wieloletnia, żmudna edukacja kulturowa – o przywrócenie poczucia wspólnoty narodowej doprowadziła do takiego stanu, że nawet najbardziej skrajna prawica szanuje wszystkie nacje wierne Polsce.
Również Polaków – żydowskiego pochodzenia – którzy służyli Naszej Ojczyźnie.
W takiej sytuacji, wobec zbliżającej się klęski w Wyborach parlamentarnych, nie pozostało Platformie Obywatelskiej nic innego – jak dokonać wolty o 180 stopni i w ostatnich dniach swojego urzędowania –Małgorzata Omilanowska grała rolę zatroskanej o patriotyczny charakter polskiej kultury.
Przez wszystkie wcześniejsze lata robiła wszystko – by Polską Kulturę zgnoić i nagle doznała „objawienia”.(?)

Przeciwko Polsce zastosowano w przeszłości terroryzm ekonomiczny i dużo gorszy – terroryzm kulturowy.
Najwięksi jego bojówkarze okupują dziś kierownicze stanowiska w instytucjach kultury, bo usadowieni w nich zostali przez wrogów Polski – w tym Zdrojewskiego.
Nie mniej terrorystów kultury znajdzie Pan w podległym sobie urzędzie – Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Pozostawiając ich na swoich stanowiskach – nie tylko zapremiuje ich Pan – za haniebne działania z przeszłości, ale narażony będzie na zdradę i zakulisowe prowokacje.

W całym MKiDN – nie ma ani jednej osoby posiadającej jakiekolwiek kwalifikacje merytoryczne – by podejmować decyzje w sprawach kultury!
Nie ma też ani jednej osoby, która odważyłaby się podjąć ze mną merytoryczną dyskusję w sprawach kultury!
Do takiej dyskusji nawoływałem od wielu lat.
A jeżeli – postawieni pod pręgierzem odważą się dziś dowieść swoich kwalifikacji – to w każdym momencie gotów jestem do publicznej dyskusji, ale wyciągnę dokumentację ich przestępczej działalności, którą zbieram od sześciu lat.

Kilkanaście lat temu – z dyskutantami niezależnych mediów internetowych doszliśmy do wniosku, że uzdrowienie Wymiaru Prawa w Polsce, możliwe jest tylko poprzez opcję zerową. A więc całkowitą wymianę poststalinowskich sędziów i prokuratorów.
Pogrobowcy stalinizmu buszowali również w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego – w okresie rządów Platformy Obywatelskiej.
Nie mogą polskiej kultury odbudowywać ludzie, którzy tą kulturę niszczyli przez ostatnie osiem lat!
To dokładnie tyle samo czasu – ile trwał najczarniejszy okres stalinizmu.

Na działalność otaczających Pana pracowników MKiDN można spojrzeć dwojako : w sensie społeczno – politycznym i w sensie prawnym.
Społeczne skutki ich działań przedstawiłem powyżej.
W kategoriach prawnych dopuścili się całej masy przestępstw korupcyjnych i przywłaszczenia pieniędzy publicznych.
Nie cofali się nawet przed tak szokującymi przestępstwami – jak paserstwo kradzionym oprogramowaniem graficznym – znacznej wartości.

Za kilka dni zamknięty będzie termin składania wniosków w haniebnej – stworzonej przez Zdrojewskiego procedurze Mecenatu Państwa.
Jego następczyni – Małgorzata Omilanowska miała nadzieję, że po raz kolejny tajne „wojskowe sądy rejonowe” sądzić będą Polską Kulturę.
Procedury te są hańbą dla MKiDN i powinno się przed Sądem postawić ich autorów!
Pięć lat temu – powołując się na obowiązujące akty prawne wezwałem Bogdana Zdrojewskiego do wskazania autorów tych haniebnych regulaminów.
W odpowiedzi przeczytałem że :autorów jest tak dużo iż Minister nie jest w stanie ich wskazać.
A ja nie mam najmniejszej wątpliwości, że najważniejszym autorem oszustwa – wprowadzającego w polską kulturę nepotyzmu i poststalinowski zamordyzm, był przede wszystkim sam Zdrojewski.

Przedstawiłem powyżej zaledwie ułamek – z całej masy patologii – jakie zawładnęły MKiDN pod rządami Platformy Obywatelskiej.
Większość pracowników MKiDN powinna stanąć przed Sądem, a nie rozsądzać o polskiej kulturze.

Aby zwalczyć dotychczasową patologię – w polskiej kulturze, należy przywrócić elementarne normy kultury w procedurach Ministerstwa!
Do tej pory było tak, że jeden tłumok – autoryzował drugiego tłumoka – opisując jego dokonania jako „ważne”.
Dzięki całkowitemu zablokowaniu dostępu do mediów ludzi wykształconych, na okrągło wyświetlane są w nich – te same – zdegenerowane osobniki, które wmawiają rzekome przymioty – bandzie degeneratów.
Ma Pan bardzo trudne zadanie: odrodzenia Polskiej Kultury.
Każdy dzień zwłoki – będzie poważnym zaniedbaniem.
A – chociaż w Prokuraturze zgłaszałem tylko korupcyjne elementy polityki Zdrojewskiego i Omilanowskiej – to pamiętać musimy, że był to okres wojny kulturowej – przeciwko Narodowi Polskiemu.

Prawdziwość postawionych powyżej zarzutów, potwierdzona zostanie przez całkowite milczenie wyżej wymienionych.
Nie odważą się pozwać mnie do Sądu – o ochronę dóbr osobistych. Doskonale wiedzę, że dysponuję wystarczającymi dowodami na postawione oskarżenia.
Tak dzieje się od wielu lat, bo od wielu lat oskarżam ich publicznie.

PS
W momencie kończenia tego listu, pojawił się wątek protestu – przeciwko spektaklowi „Śmierć i dziewczyna” – w Teatrze Polskim we Wrocławiu.
Na temat samego spektaklu nie zabieram głosu – bo go nie widziałem.
Może się okazać, że to reżyserka – sama wznieciła aferę – by nadać rozgłos swojej marnej produkcji.

Ale pozwolę sobie odnieść do oskarżeń – wobec Pana osoby – o rzekomą cenzurę prewencyjną.
Cała Polska wie, że sprzeciwia się Pan prezentacji pornografii w państwowej instytucji kultury.
Jeżeli się Pan pomylił – w ocenie spektaklu – to poniesie moralne konsekwencje.
Jednak MOTŁOCH z Platformy Obywatelskiej – tworzył po stokroć skuteczniejsze metody cenzury prewencyjnej.
Reprezentowana przez mnie Fundacja Promocji Kultury, złożyła ponad sto projektów o dofinansowanie z środków publicznych i środków unijnych – do ważnych projektów artystycznych – w tym wielu projektów międzynarodowych.
I WSZYSTKIE nasze wnioski zostały odrzucone z powodów politycznych!
(W tym samym czasie, wiele milionów złotych otrzymała Krytyka Polityczna.)
Nie jesteśmy zdegenerowanymi gówniarzami pokroju tych – z Krytyki Politycznej. Jesteśmy artystami o wielkim dorobku. Współpracujemy z artystami całego świata.
Cała nasza działalność finansowana jest z pieniędzy prywatnych!
Dlaczego zatem kolejny, prymitywny dyrektor teatru ma tworzyć pornograficzne spektakle – za pieniądze polskich podatników?
Czy przynależność do tak zwanej „Nowoczesnej” – ma być przepustką do pieniędzy publicznych?
Platforma Obywatelska zablokowała tysiące polskich artystów – wykluczonych przez Bogdana Zdrojewskiego.
Naszą „winą” jest to, że ani razu nie poniżaliśmy własnej Ojczyzny i na przekór polityce Platformy Obywatelskiej – działaliśmy w kierunku odrodzenia więzów kulturowych – zatomizowanego Społeczeństwa Polskiego.
I właśnie dlatego – wszystkie nasze projekty i wszystkie podobne projekty innych wnioskodawców – były odrzucane w tajnych procedurach MKiDN, oraz podległych im jednostek.
W katowniach platformowego Ministerstwa Kultury – mordowana była polska kultura tak samo – jak kiedyś mordowano polskich patriotów w katowniach UB!
Kiedyś dokonywano tego dla totalitarnej władzy Stalina.
Współcześnie realizowany jest globalny plan zniszczenia państw narodowych – w celu globalnej władzy nad światem.
Jedne kraje napadane są militarnie, inne niszczone od wewnątrz. Dokładnie tak – jak Polska. I to było główne zadanie MKiDN pod rządami Platformy Obywatelskiej!

Bogdan Zdrojewski i Małgorzata Omilanowska działali tak samo – jak stalinowscy oprawcy polskiej kultury.
Gdzie wtedy byli dzisiejsi „obrońcy” wolności sztuki?

Kraków 20 listopada 2015
Tekst ten przesyłam adresatowi, pracownikom MKiDN, posłom, mediom, Bogdanowi Zdrojewskiemu i tak zwanej Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która martwi się o cenzurę prewencyjną ministra z PiS.
Ale mordy na polskiej kulturze – w katowniach platformowego MKiDN – tej niby Fundacji nie interesowały.
(Nie dysponuję aktualnym adresem email Małgorzaty Omilanowskiej. Ale będzie mogła przeczytać ten tekst w niezależnych mediach.)

Artysta i teoretyk kultury Artur Łoboda
Polskie Niezależne Media
Fundacja Promocji Kultury
www.fundacja.zaprasza.eu

   22 listopad 2015   Artur Łoboda