Upadek państwa PiS?
Ostatnie dni i wydarzenia związane z rządzeniem polskim państwem przez PiS zmusiły mnie do analizy sytuacji oraz przypomnienia sobie własnych tekstów na ten temat. Minęło 100 dni rządzenia przez p. Mateusza Morawieckiego. Odpowiedziały one na wiele moich zapytań z tych tekstów.
Czy to jest początek końca samodzielnego rządzenia Polską przez PiS?
Moim zdaniem tak.
Niestety Pan Morawiecki jet nieodrodnym synem swojego ojca. Nie umie tworzyć zespołu. Jest solistą. Takie osoby mogą pracować jako specjaliści a nie jako koordynatorzy dużych zespołów jak jest to w rządzie. Tatuś synkowi pomaga jak może. A to partię założy, a to udzieli zaprzyjaźnionej stacji/dziennikarzowi wywiadu. Nie ma pojęcia jak te jego gesty odbierają wyborcy, sympatycy i członkowie PiS. Obaj Panowie nigdy nie musieli i nie liczyli się z innymi.
Przykładem takiej postawy są działania/wypowiedzi Premiera na wielu płaszczyznach i forach w sprawie ustawy o IPN.
Kłopoty zdrowotne p. Jarosława Kaczyńskiego, jego skłonności do burzenia wszystkiego co stworzył (charakter destrukcyjny, nie mylić z autodestrukcyjnym) powoduje, że potrafi osiągać cele a nie potrafi korzystać z jego owoców. Sądziłem, że lekcja z 2007 roku czegoś Pana Kaczyńskiego nauczyła. Nie, nie nauczyła. Po dwóch latach rządzenia przez p. Szydło musiało być lepiej. Jest znacznie lepiej dla opozycji, na własne życzenie.
Wspominałem, że obawiam się o ekipę i efekty rządzenia przez PiS z powodu wszczynania konfliktów na każdym możliwym polu i ze wszystkim środowiskami i państwami. Powoli zaczynamy zbierać tego skutki.
W PiS znowu toczy się wojna każdego z każdym o schedę po Jarosławie Kaczyńskim. Tak jak było w PO po odejściu p. Tuska.
Wczorajsza wypowiedź w Sejmie p. Szydło w sprawie premii miała, według mojej oceny, podstawowy cel: przejąć całą odpowiedzialność za zawirowanie związane z premiami za wszystkich z ekipy.
Takim działaniem (prawidłowym z punktu widzenia budowania zespołu) zdobywa się zaufanie grupy, tworzy się zespół. Tylko po co ten zespół? Przeciw komu ten zespół? Gdzie w tym wszystkim interes państwa polskiego? Gdzie interes PiS?
Tylko interes p. Beaty Szydło ma znaczenie.
Taka jest prawda. Takie podejście do swojego uczestnictwa w PiS mają prawie, a znając życie, wszyscy (przykład idzie z góry) uczestnicy obozu rządzącego a otrzymujący z tego tytułu profity.
Co dalej? Postaram się zastanowić nad tym pytaniem przez weekend, a swoje przemyślenia umieścić na tej stronie.
Z poważaniem
Jan Szymański