RADNY RADY MIASTA
Bogdan Dzakanowski
85-469 Bydgoszcz, ul.Opławiec 221A
tel. 664-432-709
fanpage: https://www.facebook.com/pages/Bogdan-Dzakanowski/1553807631516442
Pan Dyrektor
Wydziału Gospodarki komunalnej i Ochrony Środowiska
Wiesław Zawistowski
Szanowny Panie,
Pozostaję w głębokim przekonaniu , że treść pisma , które od Pana otrzymałem nie jest wynikiem Pana złej woli a jedynie efektem niezrozumienia sytuacji . Sprowadzanie posadzenia przeze mnie Dębu Pamięci upamiętniającego pomordowanych na Wołyniu do jak Pan „twierdzi” „samowolnego sadzenia roślin” i sprowadzenie tego aktu do zastrzeżonej Pana zdaniem kompetencji prezydenta miasta, wynikającej rzekomo z ustawy o samorządzie gminnym, jest co najmniej niestosowne o ile nie obraźliwe.
Dlatego wyjaśniam , że w dniu 23 maja br. celem mojego działania nie było prowadzenie akcji nielegalnego zalesiania miasta, jak pan raczy sugerować , a upamiętnienie „Ofiar ukraińskiej rzezi Polaków na Wołyniu” w symboliczny sposób poprzez posadzenie Dębu .
Od wielu lat czynnie uczestniczę w życiu samorządowym Bydgoszczy i od Pana się dowiaduję , że „nasadzenia pamiątkowych dębów w Alei Ossolińskich odbywają się ściśle według określonych procedur” . Proszę o wskazanie mi tych „ściśle określonych procedur” do których Pan się odwołuje albowiem nie udało mi się nigdy do takiego dokumentu dotrzeć a moja wiedza w przedmiotowym zakresie jest odmienna od tej na którą się Pan powołuje.
Twierdzi Pan w swoim piśmie , że to prezydent miasta udziela każdorazowej zgody na „uroczystości nasadzeń”. Jak przedmiotowe twierdzenie ma się do treści zawartej na tabliczce – „Dąb wolnej Ukrainy posadzony przez Jurija Andruchowycza wybitnego pisarza ukraińskiego z inicjatywy Stowarzyszenia Klub Przyjaciół Ukrainy 23 maj 2015” ?
Skąd wywodzi Pan uprawnienie prezydenta do wyrażania zgody w tym zakresie i wreszcie czy decyzja o uczczeniu jakiegoś wydarzenia w ten sposób nie powinna być w jakiś sposób decyzją mieszkańców Bydgoszczy wyrażona choćby poprzez reprezentujących ich Radnych?
Szanowny Panie , protestuję przeciwko sprowadzaniu posadzenia drzewa upamiętniającego tysiące naszych rodaków pomordowanych na Wołyniu , do jak Pan to nazywa „nasadzenia” zieleni i żądaniu usunięcia tego pomnika pamięci jak niepożądanego przedmiotu z nieznanych mi powodów .
Protestuję przeciwko temu , że grupa osób pozostająca w przekonaniu , że są reprezentantami społeczeństwa i że ma prawo samowolnie decydować co to społeczeństwo uważa za właściwe i dobre dla niego , będzie decydować , które pomniki i komu poświęcone mogą być stawiane.
Wyjaśniam Panu , że nie ma innego właściwszego miejsca na upamiętnienie ofiar mordów Polaków niż Aleja Dębów w Alei Ossolińskich obok Dębu Wolnej Ukrainy. Podjęte przeze mnie działanie, wyrażało uczucia i pragnienia bardzo wielu mieszkańców Bydgoszczy i miało na celu wyłącznie uczczenie pamięci pomordowanych i przypomnienie o ich tragedii. Moje postępowanie nikogo nie obrażało i nie miało na celu obrażanie uczuć kogokolwiek.
Nie ma Wolności bez Pamięci! Wierzę głęboko , że oba dęby – Wolności i Pamięci będą wzrastały obok siebie i dawały w ten sposób świadectwo dojrzałości tych , którzy je posadzili. Nie ma innego miejsca dla Dębu Pamięci niż sąsiedztwo Dębu Wolności.
-do wiadomości Pan Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski
Pozostaję z poważaniem,
Bogdan Dzakanowski