W Polsce kolejny rok udajemy, że prowadzimy walkę z korupcją. Po blamażu działań antykorupcyjnych CBA w stosunku do grupy znanych osób, działania te zostały znacznie okrojone.
Komentarzem do obecnej sytuacji jest tytuł artykułu w Rzeczpospolitej z 11.02.2015 r. „Wykrycie korupcji prawie jak wygrana na loterii”. Podstawą do tego tytuły były dane liczbowe zawarte w treści. Według umieszczanych tam danych oświadczenia majątkowe w Polsce powinno składać prawie 800 tys. urzędników i innych osób podlegających różnym regulacjom prawnym. W 2013 roku CBA skontrolowało 357 oświadczeń majątkowych. Instytucji i różnego rodzaju organów odpowiedzialnych jest dużo. Praktycznie każdy przełożony np. burmistrz, prezydent mają w obowiązku w pewnym zakresie przeprowadzać kontrolę. W potocznym mniemaniu polaka każdy, który ma dostęp do władzy poszukuje okazji do dorobienia do swojej pensji. Niestety w rozmowach z osobami działającymi gospodarczo te potoczne pojęcie odnajduje swoje uzasadnienie.
Przykład to policjant pracujący w dziadzinie przestępstw gospodarczych i prowadzący działalność gospodarczą „na żonę” w dziedzinie wynajmu samochodów luksusowych. To prawie każdy przedsiębiorca budowalno – remontowy chcący mieć pracę dla siebie i swoich pracowników.
Z drugiej strony my jako klienci rożnych instytucji np. lekarzy wręczający „dowód wdzięczności” za przyjęcie na wizytę, za skierowanie do sanatorium, za operację. Efekt, że wielu lekarzy posiada ogromne zapasy alkoholi, chyba, że sami korzystają ze zgromadzonych „piwniczek, barków”. Są symptomy zmian np. na niektórych uczelniach nie jest możliwe zaliczenie przedmiotu za „prezent”. Promotor nie oczekuje dowodu wdzięczności za dopuszczenie i obronę pracy licencjackiej.
Sposobów zmiany tej sytuacji jest kilka. Trzeba zacząć od odsunięcia od decyzyjności osoby o skażonej opinii. W każdym środowisku wszyscy wiedzą kto, co, i za ile. Wiedzą, że Pani/Pan X posiada majątek nieprzystający do dochodów.
Pracownicy Urzędów Skarbowych dysponują wiedzą, którą nie mogą przełożyć na konkretne działania. Znają dziesiątki sposobów sprawdzenia (często wiedzą kto) by potwierdzić przestępstwo. Nikt nie chce, nie umożliwia wykorzystania tej wiedzy.
Wystarczy jedna osoba w odpowiednim miejscu by uruchomić proces zmiany w tym zakresie.
W chwili obecnej nie widać nikogo kto się odważy osłonić pracowników po wykryciu przez nich przestępstwa.