Urzędnik czy bezkarny?
Do tej pory tak. Był bezkarny. Sędzia, prokurator, starosta, burmistrz, policjant, ksiądz, wojskowy i wielu, wielu innych. Są szanse na zmianę. Według mojej oceny, podstawą opinii o szansie, jest nasza osobista zmiana. Musimy uwierzyć, że jest to możliwe. Na czym buduję przekonanie, że zaczynamy wierzyć w możliwość zmiany zastanych relacji. Na bazie rozmów z osobami, które zwróciły się o pomoc do stowarzyszenia OBURZENI po akcji z wnioskiem o Referendum o odwołanie Prezydenta m. st. Warszawy p. Hanny Gronkiewicz-Waltz. Mimo, że nasz wniosek okazał się nieskuteczny, część mieszkańców Polski zobaczyła, że stowarzyszenie OBURZENI może podjąć akcję na skalę ogólnopolską. Sprawy z jakimi się do nas zwrócili ludzie do tej pory okazywały się niemożliwe do wygrania. Jako Rada Koordynacyjna zobowiązaliśmy się (zgodnie z zapisami Statutu) do pomocy w takich sytuacjach. Do tej pory robimy to trzema sposobami.
- Wysłuchujemy pokrzywdzonego (telefonicznie, mailowo, w rozmowie bezpośredniej) i prosimy o sugestie z jego strony jakiej pomocy oczekuje. Prosimy o tekst interwencji oraz jej adresata i pismem występujemy z interwencją. Najczęściej stosowany sposób przez kolegę Antoniego Guta i kolegę Wojciecha Papisa. Czasami uczestniczą koledzy Tomasz Kucharczyk i Jan Szymański
- Doprowadzamy do spotkania członków Rady z pokrzywdzonym. Prosimy o wcześniejsze przesłanie mailowo materiałów lub wzięcie ich na spotkanie. W trakcie spotkania prosimy o przedstawienie i stan obecny (na czas rozmowy) sytuacji. Wcześniej lub w trakcie rozmowy zapoznajemy się z materiałami mającymi pomóc w interwencji. Wysłuchujemy oczekiwań rozmówców ( są to najczęściej dwie i więcej osób). Po rozważeniu oczekiwań przedstawiamy propozycje działań według naszej wiedzy i umiejętności. Ten sposób stosują koledzy Jan Szymański i Tomasz Kucharczyk, czasami przy udziale kolegów Antoniego Guta, Wojciecha Papisa i Pawła Połaneckiego.
- Praktycznie do każdego z dwóch poprzednich sposobów staramy się dołączyć pomoc w nagłośnieniu sprawy na dostępnych nośnikach medialnych, grupach społecznościowych itd., oczywiście zawsze za zgodą zainteresowanego.
Po pięciu miesiącach takiej działalności mogę się podjąć wstępnej oceny skuteczności poszczególnych sposobów.
Zacznijmy od punktu trzeciego. Ludzie dowiadują się, że istnieje stowarzyszenie OBURZENI, które rzeczywiście włącza się do spraw nam zgłoszonych. Może taka osoba potwierdzić sama, że angażujemy się w tą pomoc. Sposób z punktu drugiego w ocenie ostatecznych skutków jest najtrafniejszy. Dużą barierą jest czas. Zaproponowane rozwiązania wymagają czasu na ich przygotowanie oraz efekt jest widoczny w perspektywie wielu miesięcy. W dwóch sprawach mam potwierdzenie, że stan spraw uległ znacznej poprawie. O jednej ze spraw odbyłem rozmowę w dniu wczorajszym.
Ludzie widząc poparcie z zewnątrz, sami potrafią podjąć efektywniejsze działanie. Nabierają niezbędnej pewności siebie.
Najważniejsze, to by każdy zdawał sobie sprawę z tego, że stowarzyszenie OBURZENI nie rozwiąże za nikogo jego problemów. Możemy tylko (aż) pomóc. Fizyczne działanie musi podjąć sam zainteresowany. my członkowie Rady Koordynacyjnej, w trakcie tych spotkań i rozmów pogłębiamy swoją wiedzę i umiejętności
Jedna z rozmów unaoczniła mi, że by móc skutecznie interweniować trzeba dotrzeć do sieci powiązań personalnych na danym terenie.
Po drugie ludzie idąc do instytucji zaufania publicznego (sądy, urzędnicy) są pewni, że ich sprawa zostanie rozstrzygnięta zgodnie z przedstawionymi dokumentami, dowodami i obowiązującym prawem.
Tak nie jest. Dlatego naszym priorytetem jest walka z bezprawiem ludzi władzy, pogłębianie wiedzy Polaków i pomoc im w trudnych sytuacjach.
z poważaniem
Jan Szymański