Wymiar (nie)sprawiedliwości
Stowarzyszenie Oburzeni jako jeden z priorytetów ustaliło sobie walkę/zmianę w wymiarze (nie)sprawiedliwości. Przez cały czas istnienia stowarzyszenia spotykamy się z wieloma przypadkami niszczenia ludzi przez wymiar niesprawiedliwości. W kilku przypadkach nasza pomoc okazała się skuteczna. W większości jednak nie była możliwa lub okazała się nie skuteczna. Rozmowy na ten temat prowadzone przy okazji organizacji Marszu Przeciwko Bezprawiu zmusiły ich uczestników do zastanowienia się co lub jakie zmiany wprowadzić by tą sytuację zmienić. Próby szukania takich rozwiązań podejmuje wiele osób. Jedną z bardziej znanych jest akcja posła p. Janusza Sanockiego. Kolejna jego akcję mamy okazję zobaczyć 12 maja w Sejmie.
PiS też zdaje sobie sprawę z problemów jakie dla władzy stanowi system bezprawia. Próbuje go rozwiązać w sobie właściwy sposób. Ja chcę, ja mogę (mam przyzwolenie społeczeństwa) więc robię jak uważam. Zmieniam wszystkie zasady, reguły, prawa, osoby. Robię tak bo mogę. Jednocześnie zabezpieczam się przed późniejszymi konsekwencjami wprowadzanych zmian (to nowe prawo może być użyte przeciwko nam). PiS zaczyna się skupiać bardziej nad własnym bezpieczeństwem niż nad rozwiązaniem problemów Kowalskiego.
Czy można inaczej?
Tak, jeżeli ustawi się prawidłowo cele. W mojej ocenie PiS ten cel ustawił sobie prawidłowo, natomiast źle dobiera sposoby, metody i ludzi do ich osiągnięcia. Widzę jeden podstawowy cel obecnych działań PiS. Utrzymać władzę przez co najmniej 2 może 3 kadencje a najlepiej tak jak w państwach zachodnich np. Niemcy 16 do 20 lat jedna formacja przy władzy. Temu celowi podporządkowali wszystkie działania od początku przejęcia władzy.
Według mojej oceny cel, jak dla partii politycznej, słuszny. Jednak drogi dojścia do niego nie są prawidłowe. Jak do każdego celu można dojść na setki a nawet tysiące sposobów.
Wracając do tytułowego wymiaru (nie)sprawiedliwości. Zastosowane przez PiS rozwiązania nie zrodziły żadnych pozytywnych zmian dla codziennego petenta tych instytucji. Coś jest nie tak. Zauważam próby poszukiwań przez osoby bliskie PiS alternatywnych propozycji zmian w omawianym systemie.
Jedną z nich była omawiana i po części uszczegóławiana na spotkaniu 7 kwietnia 2018 roku organizowanym przez nasze stowarzyszenie.
Krótko, skoro dla kierowców można stosować system punktowy dlaczego nie przenieść go na ocenę pracy wszystkich uczestników procesu sądowego. Powinien on objąć prokuratorów, sędziów, adwokatów, radców prawnych i innych. Także wszystkie organy władzy sądowniczej włączenie z TK, z Sądem Najwyższym i NSA.
Czy w ogóle jest to realne. Pierwszy instrument do takiej metody już istnieje. Stworzony system informatyczny do losowego przydziału sędziów do spraw. Osoby znające zasady tworzenia algorytmów do tego typu programów mogą go zmodyfikować do założonych potrzeb (znając dostęp do kodu źródłowego) najlepsi w ciągu kilku dni.
Pozostaje jeszcze rzecz najważniejsza czy zawarte tam informacje będzie ktokolwiek przekładał na działania oceniające podjęte na podstawie informacji otrzymanych z sytemu informatycznego. W naszej specyfice działalności gospodarczej i społecznej nie spotykam się z korzystaniem z tego typu wiedzy. Przykłady, gdzie tego się nie wykorzystuje to: wszystkie spółki PKP, to G2A, to Urzędy Dzielnic, to Urzędy Wojewódzkie, to ZUS, to US, to spółki córki zachodniego przemysłu samochodowego itd..
Jeżeli ktoś ma coś do powiedzenia w tych tematach, innych a ważkich dla naszego społeczeństwa zapraszam na spotkanie w dniu 9 maja 2018 roku. Ul. Wileńska 69, Warszawa. Sala na tyłach Kościoła Parafii M. B. z Lourdes o godzinie 17:30.
Z poważaniem
Jan Szymański