Ten tekst miałem wygłosić z mównicy w Sali Kolumnowej Sejmu podczas Konferencji „II Konstytucja – wymiar sprawiedliwości i obywatele” ale z uwagi na fakt że chciałem dotrzeć na Podlaski Sejmik OBURZONYCH w Rajgrodzie na Podlasiu – nie dotrwałem do końca a swoje wystąpienie zamiast odczytać – rozdałem Uczestnikom.
Dzielę się nim również z Wami – zapraszam wszystkich do współdziałania w walce z bezprawiem.
==============================================
Z historii osób krzywdzonych przez instytucje III RP; osób obecnych dziś na tej sali, jak również osób, które tutaj z różnych powodów nie dojechały a przede wszystkim tych, którzy już nam nie opowiedzą swojej historii, ponieważ zostały pozostawione same sobie i doprowadzone do ostateczności, wyłania się obraz nieszczęśliwego Kraju, rządzonego przez zorganizowane mafijne grupy interesów.
Moja historia w świetle tego, co usłyszeliśmy wydaje się banalna. Powiem tak – ludzie władzy III RP mocno mnie pokiereszowali – ale przeżyłem, nie dałem się zniszczyć a rodzinną firmę uratowałem przed bankructwem.
Na początek się przedstawię. Nazywam się Antoni Gut mieszkam w Warszawie na Bielanach. Prywatnie jestem mężem jednej żony od 34 lat i ojcem dwojga dorosłych dzieci. Od 1989 r. z przerwami jestem przedsiębiorcą. Ostatnio, po 10 latach szarpaniny z urzędami i sądami udała mi się ta niełatwa sztuka – zrealizowałem przedsięwzięcie deweloperskie na rodzinnej działce odzyskanej z dekretu.
1 września 1980 r. w firmie gdzie wtedy pracowałem, w PRI-BW w Warszawie przy ul Ogrodowej zainicjowałem Solidarność i zostałem jej pierwszym przewodniczącym. W latach 90 byłem radnym i zastępcą burmistrza Gminy Warszawa Bielany. W 2002 roku zostałem wybrany radnym m. st. Warszawy i pełniłem, m.in. funkcję przewodniczącego Komisji Środowiska.
Od lat 90 a więc od czasu, kiedy byłem radnym, zajmuję się czynnie walką z bezprawiem ludzi władzy. Jestem przewodniczącym dwóch stowarzyszeń zajmujących się tymi sprawami, tj. Krajowego Porozumienia Samorządowego, które powstało w latach 90 i stowarzyszenia Oburzeni powstałego w grudniu 2013 r.
Szanowni Państwo organizatorzy, dziękuję Wam za zaproszenie mnie na tą, tak ważną konferencję. Przyjechałem tutaj, aby spotkać się z osobami, które również padły ofiarą mafijnego systemu okrągłostołowego, „narzuconego” nam przez banksterów.
Przyjechałem tutaj jednak nie po to – aby się poskarżyć, czy ponarzekać. Przyjechałem, aby Wam powiedzieć …. że z bezprawiem można i trzeba walczyć i że można z nim wygrać. Musimy tylko, (albo aż), jako społeczność być wobec siebie solidarni. Musimy być zorganizowani i chętni do wspierania innych ludzi krzywdzonych przez ten mafijny reżim. Nie są to wytarte slogany mające na celu wywarcie na Was wrażenia. Ja tego bezprawia doświadczyłem i tą metodę przetestowałem na sobie i okazała się ona skuteczna.
Jak wszyscy wiemy system socdemoliberalny nie szanuje pojedynczego człowieka. Oni boją się osób, które są zorganizowane. Osób, które przekazują sobie wzajemnie informacje o przestępczych procederach ludzi systemu, tj. politykach, urzędnikach, sędziach, prokuratorach, komornikach, dziennikarzach reżimowych mediów, bankach i korporacjach. Oni jak każda inna przestępcza grupa zorganizowana cofają się, o ile widzą, że człowiek nie jest sam.
Przykładem takiego zachowania jest moja sprawa. Sędzia Bartosz Jakub Janicki z Sądu Okręgowego w Warszawie na wniosek oszusta ustanowił na moim nowo wybudowanym budynku hipotekę przymusową, uniemożliwiając mi tym sprzedaż wybudowanych mieszkań a więc wepchnął mnie na prostą drogą do bankructwa – mimo, że ja nic, nikomu nie byłem i nie jestem winien. Co więcej, ten człowiek piastujący funkcję sędziego odmówił zmiany swego Postanowienia, nawet wtedy, kiedy dostarczyłem mu dowody swojej niewinności – w postaci potwierdzonych przelewów bankowych.
Moje racje po 2 miesiącach uznał Sąd Apelacyjny. Unieważnił Postanowienie Janickiego a kosztami postępowania obciążył oszusta, który chciał wymusić na mnie nienależną wypłatę. Pewnie by się im to udało, gdyby nie moi znajomi, którzy dość masowo wysyłali do Sądu Apelacyjnego protesty i prośby o jak najszybsze rozpatrzenie mojego Zażalenia, który rozpatrzył je w trzy tygodnie – co jest chyba rekordem. Zawdzięczam to tym osobom, które solidarnie wsparły mnie wysyłając do Sądu maile lub pisma. Tylko tyle i aż tyle.
Ja poprosiłem o taką pomoc znajomych z fb i tzw. realu wiedząc o skuteczności tej metody, ponieważ wcześniej często interweniowałem na prośbę innych osób, jako radny, czy przewodniczący stowarzyszenia. Zazwyczaj były to interwencje skuteczne.
Moja prośba przez niektóre osoby została jednak źle zinterpretowana i ci odmówili mi pomocy. Wśród nich byli politycy i działacze. Natomiast pomocy udzieliło mi kilka stowarzyszeń, oraz wiele osób prywatnych. Ta akcja okazała się skuteczna. Sąd Apelacyjny po tych interwencjach rozpatrzył moje Zażalenie … o tydzień wcześniej niż pierwotnie planował i wydał Postanowienie – unieważniając to, co zrobił sędzia Janicki.
Dlatego zachęcam wszystkich i każdego do włączenia się do ogólnopolskiego ruchu oburzeni. Można by powiedzieć oburzeni na bezprawie – na bezprawie ludzi władzy.
Nasza skuteczność jest wprost proporcjonalna do naszej liczebności i aktywności, o czym Was nie muszę przekonywać. Nasz ruch ma sens tylko wtedy;
• kiedy będzie masowy i swym działaniem obejmie wszystkie województwa, powiaty i gminy a nawet miejscowości,
• kiedy informacja o prześladowaniu obywatela III RP będzie docierać do tysięcy ludzi w całej Polsce – w możliwie krótkim czasie,
• kiedy będziemy w stanie wysyłać do instytucji państwowych maile zawierające prośby i żądania liczone w tysiącach.
To wszystko musimy wykonać my – uczestnicy Ruchu.
Nie wolno nam czekać, aż ludzie władzy zniszczą kolejne osoby.
My możemy i musimy ich obronić, ponieważ mamy wolę działania oraz skuteczną metodę.
Zapraszam wszystkich i każdego do przyłączenia się do tych działań.
Potrzeby są olbrzymie, czego potwierdzeniem są opowiedziane i nieopowiedziane historie osób pokrzywdzonych przez socdemoliberalny, mafijny system okrągłostołowy.
Antoni Gut