Archiwa tagu: słowo

Słowo

Słowo

„Na początku było Słowo a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.” https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=340

Czy aż tak ważne jest słowo, że takie jego znaczenie zawiera Biblia i porównuje go do Boga.

Na co dzień spotykamy się ze słowem:

  1. Pisanym
  2. Mówionym
  3. Domyślanym.

Najczęściej jak słyszymy słowo to myślimy o mówionym.

W polskiej kulturze jest wiele powiedzeń, przysłów odnoszących się do słowa.

Mowa jest srebrem a milczenie złotem.

Oby Twoje słowo w g…. się zmieniło.

Czary, wiara w moc słowa istnieją od dawna. Czy nasze czasy to zmieniły. Nie.

Praktycznie w 100% rozpoczęciem jakiegokolwiek działania jest słowo. Jeżeli tak to dlaczego nie można potraktować słowa jako Boga.

Przykładem, gdzie można ocenić moc słowa jest sytuacja z ostatnich dni sejmowych. Wicemarszałek Sejmu po nieudanym głosowaniu do Pani Marszałek Witek: „„Szef” kazał by zarządzić reasumpcję.” Do reasumpcji głosowania doszło. Wynik głosowania reasumpcyjnego był zgodny z oczekiwaniami „Szefa”. Czy były podstawy do reasumpcji? Czy wszystko zgodnie z prawem, czy wszystko było zgodne z dobrymi praktykami, z dobrymi zwyczajami?

Kto jest z tej wypowiedzi Szefem wie prawie każdy. Słowo Pana Prezesa jest praktycznie rozkazem dla wszystkich w pobliżu. Człowiek inteligentny, mający jednak sporo kompleksów, wypracował sobie taką pozycję, że jego słowo ma moc sprawczą dla prawie wszystkich Polaków ale i dla wielu polityków na świecie.

Czy wiemy zawsze co znaczy dane słowo pisane, mówione.

Czy zestaw słów w postaci zdań rozumiemy wszyscy tak samo. Prawie nigdy.

Najlepszym przykładem są relacje kobiet i mężczyzn. Ile powstało poradników, tłumaczeń tych relacji. Przykład własny jak otworzyła mi umysł na moje relacje z żoną i kobietami książka „Mężczyźni są z Marsa kobiety z Wenus”. Korzystanie z tam zawartych rad pozwoliło mi zmienić podejście do relacji z żoną i kobietami w  moim otoczeniu.

W relacjach zawodowych, społecznych, prawnych często przekonuję się jak różnymi językami się posługujemy. W części relacji jesteśmy w stanie zbudować wspólny „słownik”. Mam za sobą przypadki, gdzie nie umiałem stworzyć takiego słownika. Wiem, że takie relacje należy zakończyć. Najczęściej tak czynię.

Czy umiemy korzystać z narzędzia jakim jest słowo?

Czy rozumiemy osoby, które posługują się słowem?

Czy używamy tego samego słownika?

Czy wiemy co to jest słowo domyślne?

Czy wiemy jakie zdarzenia powoduje słowo domyślne?

Skąd we mnie tyle pytań!

Początek roku. Postanowienia. Zobowiązania. Relacje. Rozpoczęcie nowych projektów. Zmiana świata. Koniec jednego a powstawanie kolejnego.

ANTYPARTIA, Stowarzyszenie OBURZENI, praca zawodowa, życie rodzinne, życie zawodowe, i parę innych ról, które tworzę w ostatnim czasie.

Z poważaniem

Jan Szymański

Wiceprzewodniczący Zarządu ANTYPARTII,

Przewodniczący Rady Koordynacyjnej Stowarzyszenia OBURZENI.

Obraz, dźwięk, słowo

Obraz, dźwięk, słowo 

 

Szanowni Państwo! 

    Mówi się, nie bez racji, że jeden obraz wart tysiąca słów. Jasne! Zwłaszcza, jeśli słowa próbują zastąpić, czy odmalować jakiś widok. Stąd opisy przyrody w literaturze nie cieszą się specjalnym uznaniem czytelników.

    Obrazy i dźwięki działają bezpośrednio na zmysły, a słowa odbieramy dopiero za pośrednictwem rozumu. Litery, cyfry i nuty po to zostały stworzone, żeby przekazywać treści osobom wtajemniczonym. Litery ułożone w jakimś porządku oznaczają słowa, ale tylko w konkretnym języku. Cyfry zrozumiałe są bardziej powszechnie, niezależnie od języków jakie znamy. Ale poukładane w skomplikowane wzory przeplatane literami greckimi, są już zrozumiałe tylko dla wąskiego grona odbiorców. Sprawa z nutami ma się znacznie gorzej. Mało kto je jeszcze rozróżnia, a tym bardziej czyta i potrafi zamienić zapis na dźwięki.

    Łatwo, lekko i przyjemnie przyswajamy tylko to, co dostarczają nam zmysły. Praca umysłowa dla wielu zdaje się zbyt wyczerpująca. Stąd reklamy odwołują się właśnie do zmysłów, co najwyżej zapewniają, że jacyś bliżej nieznani eksperci sprawdzili przydatność proponowanego produktu. Reklama poglądów, czy raczej ugrupowań politycznych nie jest tu wyjątkiem – każe nam jednych kochać, innych nienawidzić i nie zadaje sobie nawet trudu, żeby nas przekonywać, za co mamy np. nienawidzić Prawo i Sprawiedliwość. Po prostu za to, że jest i kwita!

 Pozdrawiam

Małgorzata Todd